Witam po długiej nieobecności.
Postanowiłem wziąść się za restart mojego 112l baniaka, po 5 latach Low-Tech już przestał działać, więc czas na coś nowego.
Restart standardowy, wszystko wywalone z baniaka, akwarium na podwórko umyte dokładnie płynem i octem, miałem bardzo dużo krasnorostów z którymi walczyłem 2 lata, niestety bezskutecznie, na tylnej szybie akwarium szpachelką skrobałem to dziadostwo....
Żwir wypłukany porządnie, przyjechał nowy korzeń niby już "gotowy", ale ja go wyparzyłem dwa razy wodą z czajnika żeby spokojnie spać, nowa kaskada FZN-2, grzałka i inne duperele, wszystko posadziłem, zbiornik zalałem i stał tydzień, niestety musiałem już wpuścić ryby, bo ich zachowanie we wiaderku było wątpliwe, aha obsada to 17x brzana sumatrzańska 4x kirys pstry i zbrojnik wiem, że to za krótki okres, no ale stało się, przez 1 tydzień było wszystko ok, brzany pływały, ale potem zaczęły "mocno" oddychać, straciły kolor i stały się apatyczne ryby po kolei padały tak jak gdyby się dusiły, zdechłe ryby miały bardzo czerwone skrzela i mocno otwarte pyszczki, kaskada chodziła cały czas, uratowałem 2 brzanki i 2 kirysy i zbrojnika tak obsada padła przez prawdopodobnie mój błąd.
Wczoraj kupiłem 15x brzanek i 2 kirysy, od zalania zbiornika w poniedziałek minie 4 tygodnie dzisiaj rano wstaje, dwie uratowane brzany zdechłe, 2 nowe kirysy też padnięte, padło też 8 nowych brzanek, zostało mi kilka ryb.
Zdechłe ryby mają bardzo mocno otwarty pysk, tak jak gdyby się dusiły.......
Co jest do cholery nie tak, ktoś pomoże...??
LITRAŻ: 112L
FILTR: Kaskada FZN-2
ZIELSKO: anubias, kryptokoryna tropica, nurzaniec, limnophilia, heteranthera zosterifolia, hygrophila difformis
PODŁOŻE: żwir kwarcowy 2-4mm
Zbiornik niczym nie nawożony, żadne CO2 czy inne nawozy w płynie
Edit:
Kupiłem jakieś tam testy w zoologu, innych nie mieli. AQUATEST GH-KH twardość ogólna i węglanowa, ale nie wiem czy takie testy pomogą.