Witam. Mam jasnego bojownika, który już od momentu zakupu miał czarną plamkę. wygląda to jakby jedna z jego łusek była czarna ,czego pewnie bym nawet nie dostrzegła gdyby nie jego jasne kolory. Nie ma wokół tego ani ran ani zaczerwienień, po prostu wygląda jak czarna łuska na jasnej rybie. Ostatnio zauważyłam ,że takich łusek jest już kilka( nie mam pewności bo szczerze mówiąc nie przypatrywałam się dokładnie, ale wydaje mi się ,że było ich mniej). Ryba nie jest apatyczna i nie wykazuje żadnych innych objawów...no chybaże pare razy próbował otrzeć się o żwirek. czytałam o chorobach i najbardziej przypomina to czerniawkę-chorobę która występuje również w naturze. Dużo opini sugeruje ,że jest to tylko kwestia estetyki i choroba nie zabije ryb. ale są też opinie ,któe mówią ,że choroba ta wybiła całą obsadę. Czy ktoś zetknął się z podobnym przypadkiem? Co zrobić? Czy myślicie ,że 'domowe sposoby' na odkażanie coś pomogą ( czytałam o kąpielach z soli, wody utlenionej czy dodawaniu maści z antybiotykami). Generalnie o tej chorobie nie mam żadnych informacji, nie znalazłam nic na temat leczenia . Boję się ,że jeśli wpuszczę go do ogólnego ,to inne ryby się zarażą...choć z drugiej strony itak już w ogólnym pływał, więc pewnie cokolwiek ma itak już jest też w wodzie. Ponadto samica z którą był dostała puchliny-czy myślicie ,że mogła zachorować z tego samego powodu, z którego on ma te czarne punkty? Prosze o jakiekolwiek porady.
↧