Zorientowałem się dość późno, ale pocierając korzeń w celu usunięcia sinic (z którymi zmagam się w innym temacie, póki co wygrywam) korzeń jakby ściera się.
Czy to oznacza że jego wierzchnia warstwa jest podgnita?
Na korzeniu rosną anubiasy i chciałbym obejść się bez gotowania w solance. To jest chyba korzeń mangrowca, kupiony w zoologicznym kilka (min. 3) lat temu.
Czy jeśli korzeń faktycznie gnije, to czy zagraża on życiu ryb? Stężenie azotu jest u mnie niewielkie, a zanim odkryłem problem z korzeniem podałem tygodniową dawkę tejże soli.
Może uda mi się usunąć, to co gnije, gąbką pod ciśnieniem z prysznica?
P.S.
Co do gotowania, to po prostu nienawidzę mocować anubiasów, zwłaszcza do takiego korzenia, który składa się z jednej rozległej części, bez rozgałęzień. Anubiasy mocowałem kamieniami, gumkami.. Ogólnie dużo czasu zajęło przytwierdzanie się roślinek do korzenia.
Czy to oznacza że jego wierzchnia warstwa jest podgnita?
Na korzeniu rosną anubiasy i chciałbym obejść się bez gotowania w solance. To jest chyba korzeń mangrowca, kupiony w zoologicznym kilka (min. 3) lat temu.
Czy jeśli korzeń faktycznie gnije, to czy zagraża on życiu ryb? Stężenie azotu jest u mnie niewielkie, a zanim odkryłem problem z korzeniem podałem tygodniową dawkę tejże soli.
Może uda mi się usunąć, to co gnije, gąbką pod ciśnieniem z prysznica?
P.S.
Co do gotowania, to po prostu nienawidzę mocować anubiasów, zwłaszcza do takiego korzenia, który składa się z jednej rozległej części, bez rozgałęzień. Anubiasy mocowałem kamieniami, gumkami.. Ogólnie dużo czasu zajęło przytwierdzanie się roślinek do korzenia.